czwartek, 23 grudnia 2010

Flappie

Mimo braku silnej tradycji świątecznej, Holendrzy tworzą świąteczne piosenki. Świąteczne piosenki na zasadzie "Last Christmas", czyli zdecydowanie nie-kolędy. Ot, zwykłe piosenki.
Jedną z takich piosenek, która nie tak dawno stała się świątecznym hitem w Holandii, jest "Flappie". Utwór napisany został w roku 1985 przez komika Youp'a van 't Hek'a i opowiada on o doświadczeniu autora sprzed lat, które mocno utrwaliło się w jego (i nie tylko) pamięci:



To było w 1961 roku, w świąteczny poranek, pamiętam to dobrze, moja klatka na króliki była pusta. Mama zabroniła mi wchodzić do schowka (na rowery) i obiecała, że jak pójdę się grzecznie bawić, to dostanę coś dobrego. Też nie wiedziała, gdzie Flappy mógł się schować. Powiedziała, że zapyta taty, ale ten był czymś w zajęty w schowku (na rowery). Musiałem więc przez kolejną godzinkę sam królika szukać. Królik na pewno gdzieś po trawie biega.

R: "Ale przecież zamknąłem klatkę dobrze, jak to każdego wieczora robię. Wczoraj wieczorem sam się jeszcze wróciłem, żeby sprawdzić. Sam nie wiem dlaczego to zrobiłem, długo przed tą klatką stałem, jakbym już wtedy wiedział, co wiem teraz."

To był pierwszy dzień świąt 1961, szukaliśmy Flappie, również tata ze mną szukał. Sprawdziliśmy w lesie, nad wodą, ale nie w schowku (na rowery). "Przecież tam na pewno nie będzie siedział." Przytaknąłem. Szukaliśmy razem, razem aż do kawy. Rodzina przy kawie, ale ja nie miałem ochoty. Myślałem o Flappie'm i o tym, że w nocy się zrobi zimno i może zamarznąć. Głowa spuszczona, łzy smutku.


R: "Ale przecież zamknąłem klatkę..."


To był pierwszy dzień świąt 1961, było głośno przy jedzeniu, ale mnie to nie obchodziło. Myślałem o moim Flappie'm, o moim własnym, małym Flappie'm. Gdzie on mógł pobiec? Nie mogłem nic przełknąć. Wtedy, po zupie, przyszło danie główne. Tata żartem powiedział: "Patrz Youp, tu jest twój Flappie!". Zobaczyłem srebrną brytwankę, a w niej królika w trzech częściach. Po raz pierwszy spojrzałem na mojego ojca jak na człowieka okropnego!

I kopiąc i krzycząc pobiegłem do łóżka, pierwszą godzinę spędziłem płacząc. Jeszcze raz stanąłem na szczycie schodów klnąc i krzycząc "Flappie był mój!!!". Znów stałem długo przy oknie przed klatką. Ale klatka była pusta...

To był drugi dzień świąt 1961, mama pamięta go dobrze. Łóżko taty było puste. Powiedziałem jej, że nie może wchodzić do schowka (na rowery). I że jak pójdzie się bawić, to dostanie coś dobrego...




------------------------------------------------------------------------


W tym roku ktoś z firmy budowlanej postanowił wykorzystać motyw Flappie'go na potrzeby swojej reklamy. Efekt możemy oglądać tutaj:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz