wtorek, 15 lutego 2011

Rolnik szuka żony

Nie wiem z czego to zjawisko wynika, ale w Holandii w ostatnich dniach jednym z najpopularniejszych programów był tzw. "Boer zoekt vrouw". Z całej ostatniej serii widziałam tylko odcinek pierwszy oraz przeczytałam od czasu do czasu nowiny na temat "afer", jakie się w trakcie programu wywiązały, ale ponieważ zjawisko jest wręcz masowe, należy o nim wspomnieć ;) A zasady są tak proste, jak konstrukcja cepa, więc przekręcić raczej niczego nie mogę :P


Program ten, który oryginalnie pochodzi z Wielkiej Brytanii ("Farmer wants a wife"), polega na tym, że przedstawieni w pierwszym odcinku rolnicy (panowie, ale też i panie, w liczbie 10) przez określony czas dostają listy od zainteresowanych osób. Następnie spośród zaprezentowanych wcześniej rolników do dalszej rundy przechodzi te pięć osób, które otrzymały największą liczbę listów. Dalej, po przeczytaniu wszystkich listów, rolnicy wybierają 10 osób (jak to nie tak jest, to niech mnie ktoś poprawi :P), które uważają za najbardziej "atrakcyjne" i z tymi osobami się umawiają na krótkie randki. Po tych miłych spotkaniach każdy rolnik musi zdecydować, które pięć z tych dziesięciu pań/panów musi odpaść. Reszta przechodzi do następnej "rundy".
Dalsza część programu to głównie kolejne spotkania, po których odpadają 2 osoby (na każdego rolnika). Trzy pozostałe istoty jadą na farmę, by zaznajomić się z "ciekawym i urozmaiconym" życiem wybranego przez nich rolnika. Pobyt na farmie trwa określony czas, podczas którego odpada kolejna osoba. Ostatecznie rolnik musi wybrać spośród dwóch pozostałych pań/panów wybrankę/ka serca. Z tą osobą jedzie następnie na wycieczkę, co by się lepiej poznać...

Ponieważ życie na farmie wymaga nieustannej pracy, rolnicy przeważnie nie mają czasu na wakacje i przez to tracą szansę na poznanie drugiej połówki. Dlatego też program ten ma na celu zwiększenie szans młodych rolników na znalezienie partnerki/a, z którą/ym by się ten żywot dzieliło, i z którą/ym by można było założyć rodzinę (ktoś musi farmę później przejąć). 

Ciekawostki (plotki?) z programu:
  • Rolnik Marcel mieszka obecnie z Polką Ksenią. Co ciekawsze, informacja o tym, że Ksenia się do niego wprowadziła, wypłynęła na wierzch na długo przed finałem programu.
  • Rolnik Richard złamał zasady programu i spotkał się ze swoją wybranką wcześniej potajemnie. Oooj, była afera...
  • Najwięcej listów otrzymał najmłodszy z rolników - Frank. I spośród wszystkich zainteresowanych pań wybrał swoją, niezbyt ładną, koleżankę.
  • W wersji flamandzkiej w sezonie 5tym poszukiwano żeńskiej połówki zarówno dla panów, jak i pani rolnik.
  • W sezonie 6tym natomiast jeden z rolników mieszkał w USA.
Podsumowując: flaki z olejem.

Perypetie rolników, które przypominają niekiedy połączenie telenoweli z reality show, śledzone są przez miliony wiernych fanów płci zarówno żeńskiej, jak i męskiej. I to nie tylko do momentu zakończenia danej serii... Relacje rolników aktualizowane są na bieżąco np. na stronie Wikipedii :P 
Co jest przyczyną fenomenu tego programu? To jest dobre pytanie ;)


Na koniec coś o "Boer zoekt vrouw" od Fokke & Sukke:

Źródło: www.foksuk.nl

Fokke i Sukke są uzależnieni od "Boer zoekt vrouw".
- Ale co będzie po tym, jak się ten serial skończy?
- "Rolnik ***** żonę".

6 komentarzy:

  1. Kto chciałby być z rolnikiem? Ale ten program by mnie wkurwiał :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No dlatego tez tego nie ogladam :P

    A co do popularnosci programu - moja nauczycielka sie dzisiaj na zajecia spoznila bo w kantorku plotkowaly na temat tego, ktory z rolnikow jest najprzystojniejszy - WTF? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Lekki odjazd. Proponuje Leppera zglosic do konkursu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślisz, że znalazłby się ktoś, komu by się chciało do niego list wysłać? :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Hm a dostają poza długim szczęśliwym życiem na farmie jakieś pieniążki czy cokolwiek? Coś co miałoby zachęcić ludzi do pisania tych listów? Bo chyba nie piszą jedynie by przeżyć zapierające dech w piersiach przygody z krówkami i oborą... ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tego co mi wiadomo to nie, żadnych pieniędzy. Podoba ci się rolnik, piszesz do niego list i tyle. Dlatego też nie wszystkie "pary" stają przed ołtarzem, po zakończeniu programu różnie bywa. A co ich zachęca - wystąpienie w TV i związana z tym lokalna popularność.

    OdpowiedzUsuń