środa, 10 listopada 2010

Broodje Bakpao


Czyli o programach rozrywkowych w Holandii.


W czasie gdy w Polsce popularność biją niejakie "Mam Talent", "Tap Madl" oraz "Taniec z gwiazdami" (który swoją drogą ma już swoją nastą edycję i dalej się nie nudzi..???), w Holandii pojawiła się daczyńska wersja amerykańskiego reality show "Jersey Shore", pt. "Oh Oh Cherso", oraz dość ciekawy "The Voice of Holland".
"The Voice of Holland" jest to konkurs talentów (i to prawdziwych talentów, nie to co "Idol"...), a nagrodą jest (tutaj nic nowego) kontrakt na nagranie płyty. Uczestnicy zakwalifikowani na przesłuchaniu przez 4 jurorów, którymi są holenderscy "znani" piosenkarze (Angela Groothuizen, Jeroen van der Boom, Nick & Simon oraz Van Velzen), wybierają sobie jednego z jurorów na swojego trenera. Trenerzy przygotowują swoich podopiecznych do dalszych pojedynków, polegających na wspólnym śpiewaniu piosenki. Kto zaśpiewa lepiej - przechodzi dalej. Banalne, ale miło posłuchać.
O ile "The Voice of Holland" ma zatem jeszcze jakiś sens, o tyle "Oh Oh Cherso" jest typowym, głupim, odmóżdżającym reality show, który nie ma jakiegoś konkretnego celu. Grupka nastolatków z Hagi spędza wakacje w willi w greckim mieście Chersonissos. Dzieciaki wspólnie mieszkają, opowiadają jak spędzają dzień, czasem mają jakieś tam zadania do wykonania, ale głównym ich zajęciem jest szeroko pojęte imprezowanie i wyglądanie ładnie. W tym przypadku "ładnie" zdecydowanie nie idzie w parze z "inteligentnie". Rzut oka na dziewczyny automatycznie przywołuje w myślach obraz kobiety-konia Jolanty Rutowicz. Chłopaki ("faceci" byłoby to za dużo powiedziane) wyglądają jak młodsza wersja Pudziana. Zresztą sami oceńcie: Oh Oh Cherso Casting. Jakimś cudem ten program jest jednak tutaj bardzo popularny, szczególnie wśród holenderskiej młodzieży. Czyżby ją idealnie odzwierciedlał...?
Generalnie Holendrzy bardzo lubują się w tworzeniu głupich filmów/programów. Kolejnym przykładem może być serial "New Kids" (nota bene uwielbiany przez Niemców). Bohaterami "New Kids" (wcześniej "New Kids on the Block") jest piątka wałęsających się po ulicach miasteczka Maaskantje (Północna Brabancja) facetów. Żłopią tanie piwow hektolitrach i szukają okazji do złamania prawa, nadużywając przy tym słów takich jak "kut" czy "godverdomme". Odcinki są krótkie (w grudniu będzie premiera filmu pełnometrażowego ;) ale miażdżące, np.: New Kids: Strand. Dla fanów melodii ze wstępu powstał także hit, który uplasował się na pierwszym miejscu daczyńskiej listy przebojów Single Top 100: Broodje Bakpao. Polecam.

Źródło: kbiri.nl


I na koniec - film, który trzeba obejrzeć: "Rodzina Flodderów". Flodderowie jest to "najbardziej znana holenderska rodzina". O czym jest ten film - nie zdradzę. Powiem tylko, że bardzo dobre napisy w języku polskim są łatwe do znalezienia, więc nie będzie problemu ze zrozumieniem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz